Do wszelkich zmian w przepisach dotyczących ruchu drogowego, kierowcy podchodzą z dużą dozą nieufności. Wielu jest zadania, że zmiany, które bądź co bądź mają poprawiać bezpieczeństwo na drodze, służą czemuś zupełnie innemu. Jeśli natomiast nie wiadomo, o co chodzi, zawsze chodzi o pieniądze. Podobne odczucia dotyczą interpelacji jednej z posłanek, która chce wymusić coroczne badania wzroku dla kierowców.
Kto będzie musiał przechodzić coroczne badania wzroku dla kierowców?
Mirosława Nykiel, posłanka Platformy Obywatelskiej w ostatnich godzinach jest na ustach wielu kierowców. To właśnie ona jest autorką interpelacji do ministra zdrowia, w której pyta, dlaczego resort nie robi nic w kierunku wprowadzenia obowiązkowych badań dla osób z prawem do prowadzenia pojazdów. Co więcej, miałyby to być coroczne badania wzroku dla kierowców, co dla wielu jest wręcz absurdem. Na co powołuje się posłanka opozycji?
Swoje wywody opiera ona na badaniach, które sugerują, że przeszło 66% polskich kierowców po 40. roku życia ma wadę wzroku, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, a jeśli nawet to noszą oni okulary o nieprawidłowej korelacji. To z kolei zwiększa ryzyko wypadku. Zwłaszcza w okresie zimowym. Tak oto wyliczono, że zagrożenie dla siebie oraz innych uczestników ruchu stanowi nawet co czwarty Polak siadający za kierownicą samochodu.
Co na to kierowcy?
Co o takim przepisie myślą sami kierowcy? Większość nawet nie ukrywa, że to kolejny sposób na to, aby uszczuplić ich portfele. Obecnie na właścicielu auta ciąży obowiązek wykonania przeglądu technicznego pojazdu czy zakupu polisy ubezpieczeniowej. Czy do tej listy dodać będzie trzeba badanie wzroku?
Jak na razie Ministerstwo Zdrowia nie odniosło się do tej interpelacji. Wydaje się jednak, że wprowadzenie takich przepisów nam nie grozi. Z jednej strony jest to irracjonalne, z drugiej natomiast nie służyłoby rządzącej partii, a Łukasz Szumowski pełniący funkcję ministra zdrowia, stałby się głównym wrogiem kierowców.
Podsumowanie
Nie jest natomiast wykluczone, że w najbliższym czasie jakieś zmiany na tej płaszczyźnie się pojawią. Tym bardziej że przecież dyskusja na ten temat powraca nie po raz pierwszy. Rzeczywiście ze wzrokiem niektórych kierowców nie jest najlepiej i być może w celu poprawy bezpieczeństwa warto byłoby wprowadzić przymusowe badania wzroku, ale z pewnością nie powinny one mieć miejsca co roku. To już gruba przesada. Z pewnością większą opieką trzeba też otoczyć seniorów, bo wzrok pogarsza się wraz z wiekiem. Skoro tak warto jednak pomyśleć nad możliwością finansowania takich badań. Jeśli nie w całości, to przynajmniej częściowo.
Coroczne badania wzroku dla kierowców to przepis, który na pewno rozwścieczyłby doświadczonych, jak i świeżo upieczonych adeptów, którzy przed kursem na prawo jazdy poddawani są badaniom medycznym, w tym również badaniu wzroku. Czy kolejnym musieliby poddawać się już za rok? Na pewno nie byliby z tego faktu zadowoleni. Szczególnie że dodatkowe koszty i to wcale nie niskie po uzyskaniu prawa jazdy wymuszają na nich obowiązkowe kursy doszkalające. O tych i innych przepisach, które niebawem czekają na takich kierowców, pisaliśmy w artykule pt. “Nowe przepisy dla młodych kierowców“. Te w życie wchodzą już na początku czerwca.