O ingerencji w liczniki samochodowe w Polce mówi się naprawdę wiele. Cofanie liczników jest na tyle częste, że projekt nowelizacji ustawy przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości za takie przewinienie zakłada nawet karę więzienia, o czym więcej pisaliśmy w artykule pt. “Nawet pięć lat więzienia za przekręcanie licznika samochodowego“. Tymczasem cofania liczników dopuszczać mieli się nawet dealerzy Ferrari.
Korekta wskazań licznika a wartość pojazdu
W pierwszej kolejności odpowiedzmy sobie na pytanie, czym skutkuje korekta wskazań licznika. Oczywiście wszystko sprowadza się do wartości takiego pojazdu. Tymczasem oszustwa tego typu amerykańskiemu oddziałowi Ferrari zarzuca Bud Root, a więc były pracownik jednego z dealerów firmy. Według Amerykanina został on zwolniony ze swojego stanowiska po tym, jak odkrył, że autoryzowane serwisy używają urządzenia DEIS Tester. To właśnie ono pozwalało ingerować we wskazania licznika.
Prawda czy fałsz?
Amerykanin poinformował, że w styczniu 2016 roku stracił pracę u dealera Ferrari West Palm Beach, gdzie pracował od 2009 roku. Wszystko po tym, jak poinformował dyrektorów o takiej praktyce. Cofanie licznika miał on wykonać na prośbę jednego z klientów. Co istotne po ingerencji w stan licznika wartość pojazdu wzrosła aż o milion dolarów.
Same słowa Amerykanina mogłyby być niewiele warte. Wydaje się jednak, że jest coś na rzeczy, a cofanie liczników w autoryzowanych serwisach Ferrari rzeczywiście miało miejsce. Zdają się to również potwierdzać informacje zdobyte przez dziennikarzy z “Daily Mail“. Ze zgromadzonych materiałów wynika, że w marcu ubiegłego roku Ferrari postanowiło zakazać stosowania testera DEIS, a dwa miesiące później wprowadziło aktualizację oprogramowania komputerów diagnostycznych, która uniemożliwia wykonania korekty stanu liczników.
Co gorsza, każdorazowa ingerencja w licznik samochodu Ferrari możliwa było po wygenerowaniu specjalnego kodu, który jednak dostarczany jest z centrali. Oznaczałoby to tylko tyle, że szefostwo nie tylko wiedziało o takich nielegalnych praktykach, za które w niektórych stanach w USA grozi kara więzienia, ale również w tym pomagało.
Inaczej widzi to natomiast firma, która jednak nie ma wielu argumentów. Atakuje jedynie samego Roota, twierdząc, że został on zwolniony z pracy po tym, jak zasugerował klientowi przekupienie serwisanta w celu cofnięcia przebiegu w aucie.
Podsumowanie
Śledztwo w tej sprawie trwa. Wydaje się jednak, że cofanie liczników rzeczywiście mogło mieć miejsce, co na pewno w jakimś sensie wstrząsnęłoby klientami celującymi w samochody tej marki. Przypomnijmy jeszcze, że weryfikacja rzeczywistego przebiegu auta będzie skuteczna, jeśli wykorzystamy do tego raport VIN. O tym i innych sposobach weryfikacji pisaliśmy w artykule pt. “Jak sprawdzić przebieg samochodu?“.