Licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400
Zdarza się, że właściciel samochodu z silnikiem Diesla wycina filtr cząstek stałych (DPF). Mimo iż jest to nielegalne, proceder ten ma znikomą wykrywalność. Wkrótce może się to zmienić. Pomóc może licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400. To urządzenie, które zostało zaprezentowane na Targach Techniki Motoryzacyjnej w Poznaniu. Sprawdzamy, jak działa taki licznik i czemu zawdzięcza swoją skuteczność.

W artykule przeczytasz

Dlaczego kierowcy usuwają filtr DPF?

Zanim odpowiemy na pytanie, jak działa licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400, musimy odnieść się do procederu wycinania samych filtrów. Przede wszystkim należy pamiętać, że auta z silnikami wysokoprężnymi są przeznaczone do pokonywania długich dystansów. Jeżeli są użytkowane niemal tylko w warunkach miejskich, we wnętrzu filtra osadzają się trujące cząsteczki sadzy, które nie mogą zostać wypalone. W końcu pojawiają się objawy zapchania tego elementu. Właśnie wówczas, zamiast regeneracji części, niektórzy kierowcy decydują się na wycięcie filtra DPF.

Jednak są to tylko pozorne oszczędności. Może się to bowiem skończyć awarią jednostki napędowej. Pamiętaj, że od parametrów pracy filtra cząstek stałych zależy praca innych elementów i układów (np. EGR, wtryskiwacze, układ selektywnej redukcji katalitycznej spalin).

Wycinanie filtrów DPF jest więc lekkomyślne. Może nieść to w sobie przykre konsekwencje, np.:

  • zniszczenie podzespołów na drodze płonących spalin (w wyniku uruchomienia się pasywnego czyszczenia DPF zainicjowanego na podstawie błędów czujnika różnicowego);
  • emisja cząstek stałych, rakotwórczych zanieczyszczeń oraz trujących tlenków azotu;
  • zatarcie silnika lub zniszczenie turbosprężarki (w wyniku rozcieńczenia ropą oleju silnikowego).

Jaki mandat za wycięcie filtra DPF?

W Polsce wycięcie filtra cząstek stałych jest trudne w wykryciu. Pamiętaj jednak, że rządzący pracują nad przepisami, wedle których wycięcie filtra DPF będzie surowo karane mandatem w wysokości 5000 złotych. Znacznie drożej jest za granicą, np.:

  • Czechy – 50 000 czeskich koron,
  • Austria – 3500 euro,
  • Niemcy – od 1000 do 5000 euro.

Jeżeli diagnosta wykryje brak filtra, auto nie zaliczy badania technicznego. Na dodatkowe badanie techniczne samochód może też wysłać funkcjonariusz. Zrobi to, jeżeli podczas kontroli zajdą podejrzenia, że w układzie wydechowym brakuje filtra DPF. Jeżeli faktycznie jest on usunięty, wówczas należy go wmontować.

Problem w tym, że jest to trudne w wykryciu. Wymaga to bowiem szczegółowej kontroli wydechu. Co więcej, jest bardzo prawdopodobne, że pojazd bez filtra cząstek stałych i tak zaliczy badanie techniczne z wynikiem pozytywnym. Jednak za chwilę może się to zmienić.

Otóż politycy pracują nad przepisami, które wprowadzą nowoczesne sposoby wyłapywania takich aut. Kary za wycięcie filtra mogą wówczas sięgnąć nawet 5000 złotych. Karani będą właściciele aut bez filtrów DPF, jak również warsztaty wykonujące taki proceder. Grzywna raczej nie ominie też diagnostów i stacji kontroli, która dopuściła pojazd do ruchu.

Problem może pojawić się też przy sprzedaży auta pozbawionego filtra cząstek stałych. Nabywca może domagać się zwrotu środków, a nawet zgłosić ten fakt do odpowiednich służb. Chroni go m.in. instytucja rękojmi.

Przeczytaj też: “Rękojmia na samochód używany

Wydaje się więc, że zaostrzenie przepisów w tym obszarze jest tylko kwestią czasu. Zwłaszcza że również w Polsce pojawiają się mierniki pozwalające wykryć z dużą dokładnością, czy filtr został usunięty. Jednym z nich jest licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400.

Licznik cząstek stałych Mahle od firmy Sosnowski

Jeżeli przepisy zostaną zaostrzone, jest wielce prawdopodobne, że stacje diagnostyczne będą musiały zaopatrzyć się w precyzyjniejszy i nowocześniejszy sprzęt do kontroli jakości gazów wylotowych. Dobrym przykładem jest przenośny licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400. Miernik jest produktem firmy Sosnowski i został zaprezentowany na Targach Techniki Motoryzacyjnej 2022 w Poznaniu.

Pomiary gazów z jego wykorzystaniem przeprowadzają diagności m.in. w Belgii i Holandii. Dużą popularność w zachodniej Europie ten analizator spalin zawdzięcza swojej skuteczności. Bezbłędnie wykrywa bowiem samochody bez filtra DPF.

Jak podaje producent, obecnie na stacjach kontroli pojazdów używa się mało dokładnych dymomierzy. Mierniki nie potrafią one wykryć drobnych cząstek w spalinach. Zalicza się do nich m.in. toksyczne cząstki niespalonego węgla, związki azotu, siarki, metali czy węglowodany. Oprócz tego wymaga to wkręcania silnika na wysokie obroty na biegu jałowym, co grozi usterką jednostki napędowej.

Licznik cząstek stałych Mahle wykorzystuje metodę CPC (ang. Condensation Particle Counter), która opera się na zjawisku kondensacji. Jest to najprecyzyjniejsza metoda pomiarów w tym obszarze, którą wykorzystuje się do homologacji pojazdów. Pozwala określić stopień koncentracji dla każdego rozmiaru cząstek.

Licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400 wykrywa m.in.:

  • przeróbki układu wydechowego (m.in. wycięcie DPF, modyfikacja EGR),
  • zmiany oprogramowania ECU,
  • określenie, czy pojazd spełnia normę (m.in. Euro 5, Euro 6, Euro 7).

MAHLE EmissionPRO PMU 400 to urządzenie, które spełnia obecne i przyszłe normy unijne precyzujące dopuszczalne wartości występowania cząstek stałych PM (ang. Particulate Matter) w spalinach pojazdów. Obecnie urządzenie potrafi wykryć 50 proc. cząstek o rozmiarze 23 mikronów. W przyszłości może on zostać obniżony do 10 mikronów.

Z pewnością analizator gazów MAHLE EmissionPRO PMU 400 to nowe narzędzie w rękach diagnostów, które z dużą dokładnością wykrywa auta bez filtrów DPF. Nie oznacza to jednak, że za chwilę taki przenośny licznik cząstek stałych do kontroli jakości spalin pojawi się na każdej stacji diagnostycznej.

Nie będzie tak, ponieważ najpierw należałoby zmienić prawo w obszarze obowiązkowego wyposażenia SKP. To natomiast wymagałoby radykalnych podwyżek opłat za badanie techniczne. Wydaje się, że jesteśmy coraz bliżsi wyższych cen za przegląd auta u diagnosty, ale licznik cząstek stałych Mahle EmissionPro PMU400 jako obowiązkowe wyposażenie stacji to wciąż melodia dość odległej przyszłości.

Ocena naszych czytelników
[Suma: 4 Średnio: 3.5]

OBSERWUJ nas na Wiadomości Google.

Kliknij i dodaj nasz kanał do swoich Wiadomości Google i bądź na bieżąco.

Udostępnij:

Facebook
Twitter
Pinterest
LinkedIn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Administratorem Twoich danych jest AutoISO Sp. z o.o. (ul. Gnieźnieńska 12, Katowice 40-142, Polska, pomoc@autoiso.pl). Przetwarzamy Twoje dane (adres e-mail, imię i nazwisko oraz treść wiadomości) na podstawie naszych prawnie uzasadnionych interesów: w celu komunikacji z Tobą i dla ochrony przed roszczeniami, przez okres do 10 lat od roku, w którym zakończono korespondencję. Współpracujemy z firmami hostingowymi, którym możemy przekazywać te dane (odbiorcy danych). Dane mogą być przekazywane poza UE, jedynie do Państw lub podmiotów zatwierdzonych prawem UE. Masz prawo dostępu do Twoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, a także ich przeniesienia. Masz prawo skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych w Polsce lub jego odpowiednika w innym państwie UE. Więcej informacji o zasadach przetwarzania przez nas danych znajduje się w Polityka Prywatności i Cookies.
Porównaj oferty wielu Towarzystw i oszczędzaj na OC/AC!
Advertisement

Darmowe sprawdzenie
Historii Pojazdu

Zobacz nasz kanał YouTube

Odtwórz wideo

Przeczytaj też:

kosztowne naprawy diesli

Kosztowne naprawy diesli

Silniki Diesla w dalszym ciągu są popularne. Mimo iż specjaliści twierdzą, że era motorów wysokoprężnych

Informacja o przetwarzaniu danych osobowych

Administratorem Twoich danych jest Autoiso Sp. z o.o., nr KRS: 0000840558, adres: ul. Gnieźnieńska 12, 40-142 Katowice, Polska. Możesz się z nami kontaktować również przez e-mail: pomoc@autoiso.pl.

Możemy przetwarzać Twoje dane udostępniane nam podczas kontaktu z nami, które mogą stanowić dane osobowe, w szczególności: adres e-mail, nr telefonu, imię i nazwisko, dane z portali społecznościowych oraz treść wiadomości. Robimy to na podstawie naszych prawnie uzasadnionych interesów, w celu komunikacji z Tobą, dla ochrony przed roszczeniami i realizacji roszczeń, przez okres do 6 lat od roku, w którym zakończono korespondencję, lub do zgłoszenia przez Ciebie skutecznego sprzeciwu. Udostępnienie tych danych jest konieczne do komunikacji.

Możemy ujawniać Twoje dane podmiotom, z którymi współpracujemy i które przetwarzają te dane w naszym imieniu (odbiorcy danych) w celu świadczenia dla nas usług z zakresu: hostingu, informatyki, statystyki i analityki, marketingu, oprogramowania do zarządzania firmą i bazą kontaktów oraz komunikacji elektronicznej, księgowości i doradztwa prawnego. Dane mogą być przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy, jedynie do Państw lub podmiotów zapewniających stopień ochrony danych osobowych odpowiadający regulacjom UE, w szczególności stosujących tzw. standardowe klauzule umowne UE.

Masz prawo dostępu do swoich danych, żądania ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, przeniesienia ich, a także do skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych lub jego odpowiednika w innym państwie UE.

Więcej informacji o przetwarzaniu przez nas danych osobowych znajdziesz w naszej Polityce prywatności.

Co jest najważniejsze przy wyborze samochodu z drugiej ręki?