Nie jest tajemnicą, że wielokrotnie handlarze samochodów oszukują kierowców, a wszystko dla większego zysku. Zagłębiając się w tajniki sztuki handlowania samochodami, zdarza się, że przedstawiają kierowcy zalety sprzedawanego pojazdu, które w rzeczywistości w pewnych warunkach mogą okazać się wadą.
Łańcuch rozrządu kosztem paska
Handlarze samochodów często zapewniają, że lepszym napędem rozrządu jest łańcuch kosztem paska. O ile jest on dobry, przynajmniej w teorii można zaoszczędzić na jego wymianie zaraz po zakupie. Faktycznie, wydaje się, że to spora korzyść, ponieważ wymiana napędu rozrządu to obecnie wydatek co najmniej 500 zł, a nieraz nawet grubo powyżej 1000 zł.
Niestety, ale we współczesnych autach pewniejszym rozwiązaniem jest pasek rozrządu. Łańcuchy nie są tak trwałe, jak miało to miejsce dawniej. Między innymi ulegają rozciąganiu, przez co powodują poważne problemy z silnikiem. Droższa niż w przypadku paska jest również ich wymiana. Nie do końca jest więc prawdą, że łańcuch rozrządu to zaleta, wręcz przeciwnie — można uznać go za wadę. Oczywiście są wyjątki, na przykład japońskie konstrukcje, które rzeczywiście mają niemal wieczne łańcuchy rozrządu.
Jeżeli łańcuch ma być uznany za zaletę, należy sprawdzić, czy nie jest wadliwą konstrukcją. Przydadzą się więc informacje znalezione w Internecie, niezbędna jest też pomoc fachowca. Poza tym musi on zostać skontrolowany zaraz po zakupie.
Inną kwestią są zapewnienia handlarzy o wymianie napędu rozrządu, pomijając już samo rozwiązanie od strony technicznej. Niezależnie od tego, jaki to napęd, wydaje się mało prawdopodobne, aby sprzedawca narażał się na niepotrzebne koszty, skoro zamierza odsprzedać pojazd. Zwłaszcza że samochód z wymienionym rozrządem nie zyskuje zbytnio na wartości, gdyż wielu kupujących woli dmuchać na zimne i tak wymienia go zaraz po zakupie.
Handlarze samochodów utrzymujący, że wymienili rozrząd, powinni to udokumentować potwierdzeniem wykonania usługi z warsztatu. Jeżeli sprzedawca nie ma paragonu lub faktury, może złożyć taką deklarację na umowie kupna-sprzedaży. Będzie to wystarczający powód do tego, aby dochodzić swoich roszczeń, jeżeli w rzeczywistości rozrząd nie był wymieniany. Na dochodzenie swoich praw oszukanemu nabywcy pozwala instytucja rękojmi, o której więcej w artykule “Rękojmia na samochód używany“. Zapewnienia w innej formie — słownej czy kartki przyczepionej do silnika — nie mają żadnej wartości i należy je zignorować.
Nowa instalacja gazowa
Samochody z dużymi jednostkami benzynowymi nie zawsze są łatwe w sprzedaży. Są to pojazdy droższe w eksploatacji, wyższe jest dla nich również ubezpieczenie OC. Dlatego często zmuszają do założenia instalacji LPG.
Zdarza się, że na chwilę przed sprzedażą założył ją sam sprzedawca, co powinno zapalić lampkę ostrzegawczą. Instalacja gazowa jest bowiem dość drogą inwestycją, a poniesiony koszt raczej nie zwróci się przy odsprzedaży. Bardzo możliwe, że właściciel odsprzedaje pojazd tylko dlatego, że instalacja została założona w sposób mało profesjonalny i pojawiły się problemy z silnikiem. To już natomiast powód do mocnej negocjacji ceny.
Oczywiście koniecznie trzeba sprawdzić, czy instalacja LPG działa poprawnie. Niezbędna jest jazda próbna, a jednocześnie analiza spalin w warsztacie specjalizującym się w takich instalacjach. Przy okazji kierowca dowie się, czy założono ją poprawnie, a silnik nadaje się do kooperacji z gazem.
Samochód zabezpieczony przed korozją
Dobre zabezpieczenie antykorozyjne to duża zaleta pojazdu. Najlepiej, kiedy to fabryczna powłoka. W innym wypadku, jeżeli to świeżo położone zabezpieczenie, należy się nad tym zastanowić. Zazwyczaj wykonuje się je po to, aby zakryć zaawansowaną korozję, co wygląda fatalnie i znacznie obniża wartość pojazdu.
Przy świeżym zabezpieczeniu antykorozyjnym, warto dokładnie przyjrzeć się podłodze. Niestety, wiąże się to ze zniszczeniem nowo położonej powłoki, na co sprzedawca — co oczywiste — się nie zgodzi. Dlatego warto zabezpieczyć się przez odpowiedni zapis w umowie. Wartością dodaną jest też rachunek z warsztatu, gdyż dobry specjalista nie położy zabezpieczenia bezpośrednio na korozję.
Wymiana turbiny
Turbosprężarka to element, który ulega zużyciu w toku normalnej eksploatacji. W polskich warunkach handlarze samochodów rzadko przeprowadzają jej kompleksową wymianę. Poza regeneracją lub wymianą elementu wymaga to bowiem ustalenia przyczyn awarii, usunięcia jej skutków, wymiany elementów współpracujących z turbosprężarką, a nawet oleju silnikowego z filtrem. Najczęściej, jeżeli już jest podejmowana jakaś akcja, polega ona na zastosowaniu najtańszego, zregenerowanego zamiennika.
Jeżeli nie wykonano dodatkowych czynności, nawet nowa turbina nie daje gwarancji prawidłowej pracy. Tym większe ryzyko, kiedy naprawę wykonano po kosztach. To natomiast norma, ponieważ już sama część to wydatek rzędu ok. 1000 zł. Łączny rachunek z warsztatu opiewa więc co najmniej na 2000 zł. Niższe rachunki można uznać za podejrzane, ale zawsze są one jakimś materiałem dowodowym przy ubieganiu się o rekompensatę z tytułu rękojmi.
Niski przebieg
Z reguły niski przebieg jest zaletą, jednak nie zawsze. Nie jest tak, jeżeli wynika on z pokonywania wyłącznie krótkich odcinków. Wówczas silnik nie jest jak nowy. W takiej sytuacji, mimo iż przebieg jest niski, jednostka napędowa nie jest właściwie dogrzana, a w konsekwencji zbiera się w niej dużo nagaru. Nie pomaga też gromadząca się woda. Największy problem tyczy się w miarę nowoczesnych diesli, które w związku z jazdą na krótkich odcinkach, nie mogą przeprowadzić procesu wypalania sadzy z filtra DPF. Poza tym niektóre części starzeją się nie tylko wraz z przebiegiem, ale i wiekiem. Doskonałym przykładem są elementy gumowe zawieszenia, paski napędowe czy uszczelki drzwi.
Oczywiście niskiego przebiegu nie można traktować w kategorii wady, ale równie ważny jest wiek pojazdu. Oczywiście, jeżeli do wyboru jest starsze auto z niższym przebiegiem i młodsze z wyższym, a oba są w podobnym stanie technicznym, lepszym wyborem będzie starszy samochód.
Napęd na cztery koła
Napęd 4 × 4 jest wartością dodaną do auta i podnosi jego wartość. Jednak w wielu modelach jest on zbędny, a tylko naraża na niepotrzebne i dodatkowe koszty, czego przykładem są samochody z grupy VW czy Opla. Wielokrotnie występuje w nich sprzęgło wielopłytkowe dołączające tylną oś, które może zostać uszkodzone przez brak serwisu olejowego. Poza tym niektóre auta (np. starsze SUV-y z Korei) mają problem z przegubami wału napędowego powodującymi hałas i wibracje. Problem jest poważniejszy, jeżeli nie można w nich wymienić samych przegubów, a konieczna jest wymiana całego wału.
Dlatego handlarze samochodów często chwalą się napędem na cztery koła w oferowanym aucie. Zawsze warto się jednak zastanowić, czy jest on niezbędny. Jeżeli nie ma potrzeby zakupu auta z napędem 4 × 4, lepszym wyborem będzie pojazd na jedną oś. Jest on bezpieczniejszy i tańszy w eksploatacji, gdyż ma prostsze zawieszenie tylne, nie grożą mu mechaniczne niespodzianki i nie trzeba w nim pamiętać o dodatkowym serwisie olejowym.
Jak sprawdzić samochód przed zakupem?
Wszelkie zapisy na umowie są pomocne i pomagają dochodzić swoich praw przy rękojmi. Jednak zawsze auto należy poddać dokładnej weryfikacji. Nie tylko w warsztacie podczas przeglądu i jazdy próbnej. Jeszcze wcześniej, najlepiej na etapie weryfikacji ogłoszenia, po numerze VIN sprawdzenia wymaga historia pojazdu. W raporcie znajdują się kluczowe z punktu widzenia nabywcy informacje, a w tym:
- Dane techniczne oraz wyposażenie
- Informacje o szkodach i kolizjach
- Chronologiczna historia pojazdu
- Sprawdzenie baz kradzionych pojazdów
- Informacje o wezwaniach serwisowych
- Archiwalne zdjęcia pojazdu
W ten sposób można ustrzec się przed zakupem samochodu z cofniętym przebiegiem, wypadkowego, a nawet pochodzącego z kradzieży. Dokładna weryfikacja wielokrotnie uchroni przed nabraniem się na sztuczki, jakie stosują handlarze samochodów.