Zalany samochód podczas jazdy
Szczególnie niebezpieczne jest, jeśli zalanie nastąpi w trakcie jazdy. Zalany samochód to w takiej sytuacji duże ryzyko zassania wody do silnika. Może to m.in. skutkować wygięciem korowodu, a na pewno poważnym zniszczeniem jednostki napędowej (np. turbosprężarki) czy elementów układu wydechowego (katalizator, filtr DPF). Usterki są na tyle poważne, że zazwyczaj naprawa silnika jest nieopłacalna. Częściej poszukuje się nowej, zwykle używanej jednostki napędowej.
Dlatego, jeśli natrafimy na nawałnicę podczas jazdy, nie powinniśmy przejeżdżać przez głęboką wodę, która jest wyższa od wysokości kół. Oczywiście dotyczy to samochodów osobowych. Nieco inaczej wygląda to w przypadku SUV-ów i aut terenowych. Pamiętajmy tylko, że uwagę należy zwrócić nie tylko na wlot powietrza do silnika, ale również wentylatora chłodnicy, który może spowodować rozprysk wody po komorze silnika.
Przy wysokim poziomie wody możemy też wyłączyć silnik i zostawić auto. To dobre rozwiązanie, ponieważ woda nie zagraża wyłączonej jednostce napędowej. Jeśli natomiast próbujemy przejechać przez wodę, która zalała układ wydechowy, nie powinniśmy wyłączać silnika, jeśli nie dzieje się z nim nic niepokojącego. Ponowne jego włączenie może być wówczas niemożliwe.
Po zalaniu samochodu uwagę zwrócić należy także na skrzynię biegów. Każda przekładnia ma na górze odpowietrznik, przez który woda przedostanie się do środka. Wprawdzie nie zniszczy to jej natychmiast, ale może spowodować szkody, jeśli przez dłuższy czas będziemy poruszać się z wodą wewnątrz mechanizmu. Najbardziej zagrożone na zniszczenie w autach popowodziowych są skrzynie automatyczne.
Zalany samochód na postoju
Szkody mogą być wysokie także wówczas, kiedy auto zostanie zalane na postoju. Wprawdzie nie uszkodzi to silnika, ale i tak zajdzie obowiązek jego osuszenia przed uruchomieniem. Koniecznie wymienić trzeba też olej w przekładni, usuwając przy tym wodę z wnętrza mechanizmu.
Po powodzi lub zalaniu możemy również spodziewać się kłopotów z elektroniką. Niestety, nie zawsze problemy używanego samochodu uwidaczniają się od razu. Styki przewodów najprawdopodobniej zaśniedzieją dopiero po jakimś czasie, na przykład kilku miesiącach. Z czasem mogą dać też o sobie znać problemy z elektroniką (np. sterownik silnika, bezpieczniki).
W końcu zalany samochód to ryzyko korozji nadwozia. W takich pojazdach pamiętać należy również o demontażu foteli czy tapicerki, a także serwisie klimatyzacji. Nic dziwnego, że auta popowodziowe nie nadają się do jazdy i często są wystawiane na sprzedaż. O tym, jak rozpoznać używane samochody po powodzi lub zalaniu, piszemy w artykule “Auto po powodzi. Jak rozpoznać samochody popowodziowe?“. Fakt jest taki, że zalane auto nie nadaje się do jazdy.
Ile kosztuje doprowadzenie zalanego auta do stanu używalności?
Jak zauważyliśmy wyżej, bardzo często koszty doprowadzenia zalanego samochodu do stanu używalności są tak wysokie, że jest to nieopłacalne. Będzie tak przy zalaniu silnika, który pracował. Kilkaset złotych należy przeznaczyć na osuszenie jednostki napędowej i wymianę oleju w skrzyni biegów. Podobne koszty niesie ze sobą osuszanie wnętrza.
Trudno natomiast ocenić koszty usunięcia problemów z elektroniką. Po pierwsze – najprawdopodobniej dadzą one o sobie znać dopiero po jakimś czasie, po drugie – wcześniej trzeba znaleźć przyczynę usterek.
Podsumowując, zalany samochód stanowi naprawdę dużym problem. Najważniejsze, aby przy wysokiej wodzie nie odpalać silnika, co może doszczętnie zniszczyć jednostkę napędową. Jeśli natomiast zostawiamy samochód w jakimś miejscu, a synoptycy zapowiadają nawałnice, lepiej auto zaparkować gdzieś wyżej, gdzie nie zachodzi ryzyko spiętrzenia się wody. Zalane auto często nie nadaje się do jazdy. Samochody po powodzi lub zalaniu są zwykle sprzedawane nieświadomym zagrożeń nabywcom.